FOTOPLASTIKON WARSZAWSKI
Czy wśród czytelników mamy fanów fotografii? Myślę, że znajdzie się Was sporo! Dzięki zaproszeniu Olgi, Pańci przeuroczego Regisa, bliżej znanego Wam jako Border Without Borders mogłam odwiedzić po raz pierwszy w towarzystwie Jessie fotoplastykon.
Właściwie, to nie byłyśmy tam same! Poszła z nami cała brygada Regisa, a jego Pańcio uwiecznił naszą całą wizytę na zdjęciach , które widzicie ! Pewnie zastanawiacie się w tym momencie “Ale jak to?! Do muzeum z dwoma psami????”. No a czemu nie! Była to nasza wspólna forma eksperymentu przy okazji naszej marcowej wizyty w Warszawie i uważam to za jak najbardziej udaną próbę. Przy okazji, z Jessie miałyśmy okazję poznać wspaniałych instapsiarzy zakochanych we swoim psie, no i samego psa – przekochanego Regisa!
Z tego co się orientuję mamy w Polsce takich fotoplastykonów tylko trzy, z czego ten najbardziej wyjątkowy ( widziałam na żywo i sama pełna detali konstrukcja robi wrażenie ) znajduje się w Łodzi w Muzeum Kinematografii, które niestety nie pozwala na przyprowadzanie ze sobą czterech łap. Jednak, jest takie miejsce w Warszawie, przy Aleji Jerozolimskiej 51, zwane Fotoplastikonem Warszawskim, gdzie poczujecie klimat fotografii stereoskopowej nie tylko w towarzystwie jednego, ale nawet i dwóch psów! Wyobraźcie sobie, że ten konkretny działa praktycznie nieprzerwanie od 1905 roku – tyle historii w jednym małym, mniejszym niż moje mieszkanie Fotoplastikonie. O historii samego miejsca i tego jak działa urządzenie przeczytacie tutaj ➡ HISTORIA .
Sam przebieg wizyty udał nam się bardzo dobrze, jak na to, że byliśmy tam z dwoma psami. Regis z Jessie przed samym wejściem do Fotoplastikonu mieli czas na krótkie zapoznanie się i trochę pobiegali w oficynie. Widać było między nimi psią chemię i momentami było naprawdę zabawnie. Czyli Jessie jak licealna zalotnica udawała niedostępną, a w momencie kiedy Regis nie skupiał na niej uwagi, zaczepiała ona.
W trakcie pobytu, już w środku, w zasadzie mogę przyznać, że psiaki wytrzymywały presję i naprawdę próbowały się ze sobą nie bawić. Regis grzecznie leżał, Jessie czasami próbowała go zachęcić do zabawy i raz jej się zdarzyło szczeknąć ( z reguły to głośna z niej baba, kiedy na horyzoncie są jakieś psiaki?) , ale w momencie kiedy wzięłam ją na kolana, było już ok. My człowieki obejrzeliśmy całą wystawę do końca, a psiaki były wzorowe, aż do samego wyjścia z Fotoplastikonu ❤ .
Jeżeli chodzi o sam personel, Pan Biletowy dał nam po prostu bilety i nie wiem czy w ogóle zwrócił szczególną uwagę na naszą watahę? Byłam bardziej podekscytowana samym wejściem z dwoma psami do muzeum i nie zwracałam uwagi na detale ? Ze strony samego Fotoplastikonu bardzo miłym gestem było udostępnienie na ich profilu na Facebooku zdjęcia z relacji Regisa po naszym pobycie w muzeum o ➡ tu .
PRZYDATNE INFORMACJE
Bilety:
normalny – 4 PLN
ulgowy – 2 PLN
PSIAKI ZA DARMO!
Godziny otwarcia:
od środy do niedzieli: 10.00-18.00
MASZ DWA PSY? LUBISZ CIEKAWE MUZEA? TO MIEJSCE JEST IDEALNE DLA WASZEGO TRIO!