PAŁAC W LEDNICE
Odwiedziny w miejscu wpisanym na listę UNESCO całkiem przypadkiem i bez wcześniejszego planowania? Z nami możliwe!
Na granicy Czech z Austrią i Słowacją, tuż za Brzecławem, znajduje się małe, 32 kilometrowe miasteczko Lednice. Sercem tej mieściny jest ponad 200 hektarowy teren w okół neogotyckiego zamku spod rodu Liechtensteinów, bliżej zwanym Pałac w Lednice. Co ciekawe, tak zwany kompleks zamkowy Lednicko-Valticki jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Prestiż!
No dobrze, dobrze, ale jak to się stało, że w ogóle trafiliśmy do takiej małej mieściny?
Do Lednice wybraliśmy się z dosyć ciekawego powodu, bo zupełnie nie psiego – na Europejskie Mistrzostwa w Yo-Yo ( Pańcio Jessie dzielnie brał udział! )? To czy miasto było psio – przyjazne, okazało się dopiero po przyjeździe na miejsce! Zupełnie się nie zawiedliśmy i mogliśmy swobodnie poruszać się z Jessie po najciekawszym punkcie tego miasta – terenie Zamku w Lednicach.
W przeciwieństwie chociażby do Krakowskiego Wzgórza Wawelskiego, przepiękne ogrody w okół zamku w Lednicy, bez problemu można zwiedzać z psem. Z racji, że byliśmy tam na początku marca, Jessie mogła swobodnie latać po terenie bez smyczy, bo dookoła nie było nikogo, poza uczestnikami ww zawodów. 200 hektarów wypełnionych łąkami, lasami i stawami dla psa wielkości Jacka Russella? RAJ NA ZIEMI! ? Sunia czuła się bardzo swobodnie, a pozowanie do zdjęć wychodziło jej jak nigdy lepiej. Przeskakiwała z ławki na ławkę i sama prosiła się o zdjęcia ? W sumie się jej nie dziwię – pierwszy raz miałyśmy okazję oglądać tak majestatyczne tereny na pełnej swobodzie – koniecznie trzeba było uwiecznić te chwile ? Czasami zdarzyło jej się pogonić koty, a kotom ją?Jeżeli pieskowi zdarzyłaby się dwójka, to no problem, co trzy kroki znajdziecie kosz na śmieci ( niestety bez kupoworków, dlatego miejcie własne! ).
Ogrody, ale co poza tym?
Pewnie myślicie ” A co ja tam zwiedzę z psem poza parkiem? ” . Słuszne pytanie! Bo mam i dobrą i złą wiadomość. Zwiedzicie tylko jedną z wystaw, która dotyczy historii miasta i rozwoju kompleksu zamkowego. Wejście na wystawę jest dosłownie na przeciw tego, do Multi-funkcyjnego Centrum na Zamku w Lednicy.
W cenie 60 koron ( około 10 PLN ) dostajecie Audio Guide w różnych językach. Niestety polskiego nie było, ale za to wybrałam angielski 🙂 Na samym wejściu na wystawę stoją dwa ( mam nadzieję, że sztuczne!) konie, które przyciągnęły nie tylko moją uwagę, ale i Jessie. Biedna, pewnie myślała, że to te same konie, co codziennie widuje na Krakowskim Rynku ? Wąchała całe muzeum za trzy psy, także jak widać muzeum może być ciekawe także i z perspektywy psa!
Poza tym, dowiedziecie się duuuuużo o historii. Do wglądu są stare mapy, a nawet obecnie żyjące w stawach ryby – tak, było małe akwarium 🙂
W pojedynkę, czy we dwoje + Pan/ Pani Pies?
Jak mogłabym Wam zaproponować odwiedziny Zamku w Lednicy? Na pewno we dwoje plus pies. Kiedy jedna osoba zwiedzałaby pozostałe wnętrza zamku i oranżerię, druga zajmowałaby się psem zwiedzając hektarowe trawniki. Lubicie frisbee lub rzucanie piłką? Weźcie! Będzie gdzie się bawić 🙂 Jeśli osobie zajmującej się psem będzie trochę nudno, możecie wpaść z kudłatym na ciacho i kawę do zamkowej cukierni 🙂
Szersza relacja z podróży do Lednicy już wkrótce!
Jeśli planujecie wypad autem chociażby do Wiednia, nie omieszkajcie zrobić przerwy w Lednice. Jest to miejsce idealne na dłuższą przerwę od podróży dla Ciebie i psa 🙂

